wtorek, 14 kwietnia 2015

Wulkan energii vs. City Break, czyli z wizytą u bratanków (Budapeszt)

W Budapeszcie byliśmy już kiedyś, chyba z 10 lat temu i niemal z marszu pokochaliśmy to miasto. Tym razem mieliśmy tam powrócić z naszym synem i przekonać się czy stara miłość nie rdzewieje. Bilety udało mi się zakupić w cenie 234 zł w WizzAir. Oczywiście wiąże się to z lotem bez bagażu rejestrowego, a wyłącznie z tzw. małym bagażem podręcznym, który linia lotnicza definiuje jako bagaż o rozmiarach nie większych niż 42x32x25 cm. Jako, że Eryk nie ma już statusu „infant” także on mógł zabrać swój plecak, co bardzo nam pomogło, ponieważ mogliśmy spakować trzy plecaki. Pewnie niektórzy z Was mogą się zastanawiać jak to jest możliwe, by zabrać rzeczy dla dziecka i swoje tylko w trzech plecakach. Cóż, nasz wyjazd trwał od 5 do 8 kwietnia, a więc w sumie wychodziły raptem trzy noclegi, zapewniam zatem, że jest to możliwe i przetestowane empirycznie.
Jako, że w Internecie zawsze pada wiele pytań o latanie WizzAir z dzieckiem - w kontekście czy to wózka, czy to jedzenia, czy wreszcie picia, spieszę udzielić stosownych wyjaśnień w tym zakresie: 

  1. Z wózkiem nie było żadnego problemu (Eryk ma już prawie 3 lata) – został przewieziony za darmo, konieczne było tylko udanie się do stanowiska odprawy linii lotniczej i naklejenie na niego stosownej „metki”.  Następnie wózek oddaliśmy obsłudze technicznej dopiero przy samolocie (zarówno na Okęciu jak i w Budapeszcie)
  2. Jeśli chodzi o jedzenie (słoiki, kanapki, słodkie bułki, żelki, lizaki, itp.) – nie było z tym żadnego problemu. Słoiki musiały zostać tylko wyjęte z plecaka i puszczone na taśmę podczas kontroli bezpieczeństwa. Zabraliśmy dwa i nikt się do tego nie przyczepił (Lotnisko Okęcie). Na lotnisku w Budapeszcie żadnych słoików już nie mieliśmy. Kanapki, słodkie bułki, słodycze – tego nawet nie trzeba wyjmować z plecaka. Można przewieźć bez najmniejszego problemu.
  3. Co do picia – mieliśmy bidon z wodą. Ku mojemu zaskoczeniu, ani na Okęciu ani na lotnisku w Budapeszcie nie trzeba było wylewać wody. Bidon musiał tylko przejechać przez taśmę bezpieczeństwa.

Noclegi i poruszanie się po mieście

  1. Nocleg rezerwowałem przez Booking.com. Zdecydowaliśmy się na niewielki hostel – Discover Guest House Budapest. Za trzy noclegi zapłaciliśmy 427 zł. W cenie śniadania. Hostel bardzo kameralny, położony w sercu Budapesztu, tuż obok Parlamentu (z okna mieliśmy na niego boczny widok). Przemiła obsługa, Eryk co rano dostawał jakiś smakołyk na śniadanie. Na miejscu darmowa herbata, do wykorzystania natomiast toster, mikrofala, ekspres do kawy, lodówka (ta ostatnia także w pokoju). We wspólnej sali spory telewizor – jest program Jim Jam (oczywiście po węgiersku), ale Eryk chętnie oglądał i niezrozumiały język mu nie przeszkadzał.
  2. Poruszanie się po mieście. Na lotnisku znajduje się punkt sprzedaży biletów (obsługa mówi po angielsku). Do wyboru mamy bardzo dużo opcji – bilety jednorazowe, bilety transferowe (z lotniska do centrum miasta i na odwrót), bilety dobowe, trzydniowe, tygodniowe, bilety turystyczne, itp. My wybraliśmy bloczek 10 biletów jednorazowych do których dokupiłem podwójny zestaw biletów transferowych. W sumie żałuję, że ostatecznie nie kupiłem dwóch biletów tygodniowych, bo cenowo wyszłoby podobnie. Ważna informacja – dziecko w wieku do 3 lat (co do tego jestem 100% pewny, ponieważ potwierdziłem to w ww. punkcie sprzedaży i punkcie informacji turystycznej) jeździ za darmo (takiej informacji nie mogłem znaleźć na stronie www.bkk.hu czyli odpowiedniku warszawskiego ZTM). Tabor w Budapeszcie jest dużo starszy niż ten w Warszawie, co dla rodzin z dzieckiem może niekiedy oznaczać konieczność wnoszenia wózka po schodach do autobusu czy tramwaju. Przerazić też może konieczność zjechania/wjechania po schodach ruchomych na stacji metra (co najmniej tej, do której podjeżdża autobus z lotniska), ponieważ pędzą one z zastraszającą prędkością. Od razu mówię jak sobie z tym poradzić (przetestowane i zaprezentowane przez lokalsa). Otóż jadąc tak w górę jak i w dół wózkiem wjeżdżamy przodem. W pierwszym przypadku musimy wózek podtrzymać, by był w linii prostej, w drugim przypadku unosimy go do linii prostej. 

Jak zaplanować City Break w Budapeszcie z (prawie) 3 – latkiem
To oczywiście mocno indywidualna sprawa, mój pomysł opierał się na koncepcji – jedna duża atrakcja dla Eryka (pierwsza część dnia), jedna duża atrakcja dla rodziców (druga część dnia). Do tego dochodzą przystanki na placach zabaw. Generalnie Eryk w Budapeszcie doskonale pokazał nam co to znaczy „wulkan energii” w jego wydaniu. Stąd też powyższy paten przynajmniej w teorii miał na celu zapewnienie ujścia dla tej energii.
Zwiedzanie

  1. W niedzielę 5 kwietnia daliśmy sobie spokój ze zwiedzaniem. Co prawda lot do Budapesztu to zaledwie 1 godzina i 10 minut, jednak dojazd z lotniska i znalezienie hostelu pochłonęły nam kolejne półtorej godziny. Po zameldowaniu i zjedzeniu kolacji po prostu odpłynęliśmy z mocnym postanowieniem, że nadrobimy to kolejnego dnia.
  2. Tak też się stało. W świąteczny poniedziałek, realizując opisaną wyżej koncepcję, ruszyliśmy na Wyspę Małgorzaty. Pogoda była sympatyczna, Eryk mógł trochę pobiegać, pobawić się na placu zabaw, a my rozkoszować się pięknymi widokami na obie części miasta rozdzielone Dunajem. Druga część dnia to już konkretne zwiedzanie Budy, czyli zachodniej części Budapesztu, na którą udaliśmy się pieszo, przekraczając Dunaj po słynnym Moście Łańcuchowym. To tu znajduje się większość atrakcji takich jak Baszty Rybackie, Kościół Macieja, Zamek Królewski, kolejka, którą można wjechać na Wzgórze Zamkowe, itp.  Na tradycyjny gulasz węgierski udaliśmy się do restauracji Horvath Etterem. Gulasz bardzo smaczny, spore porcje, do tego pyszne bułki o sympatyczny kelner mówiący po angielsku, który przy okazji świąt obdarował nas cukierkami.
  3. We wtorek udaliśmy się do budapesztańskiego zoo. Sam ogród jest bardzo duży i trzeba naprawdę sporo czasu, by zobaczyć wszystko. Na miejscu znaleźć też można plac zabaw oraz wesołe miasteczko (atrakcje tego ostatniego osobno płatne). Dla nas hitem był domek żyraf oraz wybieg kóz. Prosto z zoo udaliśmy się na najbardziej ambitną wycieczkę, a mianowicie na Wzgórze Gellerta. Czemu najbardziej ambitną? Oczywiście z uwagi na konieczność wnoszenia wózka na szczyt. Nie powiem, że było łatwo, bo… nie było. Na szczęście widoki nam to zrekompensowały. Jeszcze przed wejściem na wzgórze, udaliśmy się na zakupy pamiątek do najbardziej znanej hali targowej Budapesztu. Można tam kupić niemal wszystko co kojarzy się z Węgrami np. salami, paprykę, suszoną paprykę, wyroby tradycyjne, magnesy, itp. Wracając z Wzgórza Gellerta rozpoczęliśmy poszukiwania restauracji. Na głównym deptaku nie trafiliśmy jednak na nic sensowego, postanowiliśmy więc nieco się zgubić i tym sposobem trafiliśmy do Bob Pizza, gdzie zamówiliśmy pizzę… Magyaros :-) Dzień zakończyliśmy na placu zabaw, ponieważ chcieliśmy poczekać aż zrobi się szarówka, by móc na koniec wyjazdu ucieszyć oczy widokiem oświetlonych atrakcji Budy oraz Parlamentu. Następnego dnia mieliśmy już wracać do Warszawy, chcieliśmy więc zabrać taki widok, jako miłe wspomnienie wyjazdu, ze sobą.


Place zabaw i inne atrakcje
Jest ich w Budapeszcie i to w samym centrum całkiem sporo. Przy Parlamencie można znaleźć jeden z najbardziej okazałych na jakie natrafiliśmy. To tzw. olimpijski plac zabaw. Na Wyspie Małgorzaty też jest, choć już nie tak imponujący jak ten pierwszy. Co najmniej dwa place można znaleźć też na tyłach Parlamentu tzn. mniej więcej 2 – 3 ulice do tyłu. I jeszcze jeden widziałem na Wzgórzu Gellerta (mniej więcej w połowie drogi, gdy wchodzimy na nie od strony Mostu Wolności.
Dla dzieciaków Budapeszt ma do zaoferowania całkiem sporo. My w zasadzie odwiedziliśmy tylko zoo, ale planując swój urlop w tym mieście z najmłodszą pociechą/pociechami możecie skorzystać z tych ściągawek:
Podsumowanie kosztów
Lot - 234 zł
Hostel - 427 zł
Pozostałe wydatki (jedzenie i picie, komunikacja miejska, pamiątki) - ok. 600 zł

Na koniec zapraszam do obejrzenia paru zdjęć z Budapesztu.
Wyspa Małgorzaty w Budapeszcie

Budapeszt - Wyspa Małgorzaty

Dunaj i Parlament w Budapeszcie

Parlament - Budapeszt

Parlament - Budapeszt

Baszty Rybackie - Budapeszt

Baszty Rybackie

Budapeszt - Baszty Rybackie

Place zabaw w Budapeszcie

Budapeszt - zoo

Budapeszt - zoo

Budapeszt - zoo

Widok na Górę Gellerta

Góra Gellerta

Dunaj w Budapeszcie

Budapeszt

Budapeszt